Strony

niedziela, 17 lutego 2013

Kilka zdań na temat retuszu


Zapewne nie raz natknąłeś się na wyretuszowane zdjęcia. W Internecie jest ich pełno: zaczynając od zdjęć gwiazd, czyli retuszu spod ręki profesjonalistów, po zdjęcia (zazwyczaj) dziewczyn, które naprawdę nieudolnie się za to zabrały.

Przede wszystkim chcę tu opisać problem nieudanego retuszu, który spotykam praktycznie codziennie. Jestem osobą, która nie zwykła się tykać rzeczy, na których chociaż odrobinę się nie zna. Jako że z grafiką mam do czynienia codziennie, zwracam na to uwagę. Chcąc nie chcąc moje oczy dostrzegają czy ktoś faktycznie retuszował zdjęcie lub je obrabiał. Uwierzcie mi, że widziałam naprawdę przeróżne wariacje.

Pierwszy do odstrzału idzie Blur Tool, potocznie zwany 'kropelką', nazywany tak z racji swojej ikony. Narzędzie to służy do rozmazywania punktu/fragmentu warstwy. Z pewnością mogłabym tu sypać przykładami jak z rękawa, ale dziewczyny: naprawdę to nie jest odpowiednie narzędzie żeby korygować niedoskonałości twarzy. A tym bardziej pryszcze! Wiem, że nie każdy ma rozbudowany program graficzny, ale w każdym - nawet w Paintcie jest Brush Tool. Uwierzcie, że wystarczy trochę precyzji i cierpliwości, a kropka po kropce można ładnie wygładzić buzię pędzelkiem, jeżeli oczywiście chcecie, żeby wyglądało to naturalnie. 

Nie mniej jednak narzędziem, które wygrywa w rankingu korygujących jest Healing Brush Tool, zwany plasterkiem. Zna się na tej robocie jak mało który i w dobrych rękach potrafi być naprawdę przydatny.

Druga sprawa, którą chcę poruszyć to korekcja... części ciała. Chyba najczęściej korygowany jest nos, worki pod oczami i oczywiście zęby.

Rozumiem to wszystko, bo sama zawsze dbam by moje zdjęcia wyglądały jak najlepiej, a ja na nich najkorzystniej, ale to, że poprawicie sobie nos w programie graficznym nie sprawi, że w rzeczywistości również stanie on się piękny i taki jakbyście tego chcieli. Wtedy co z tego, że na zdjęciach jesteście piękni, a jak spojrzy się na was 'w realu' od razu widać różnicę? Wszystko wtedy wychodzi na jaw i naprawdę, chyba lepiej zostawić już ten biedny nos taki jakim go Bóg stworzył, niż narażać się na jakieś ośmieszenie. Zresztą korygowanie nosa na zdjęciach wydaje się bardzo pracochłonne - szkoda czasu, ludzie! 
Zawsze też zostaje chirurgia plastyczna, he-he-he. 

Wspomniałam też o workach pod oczami, tak? Na to jest sprawdzony od wieków, przez dziada-pradziada przepis - po prostu się wyspać. Wtedy oczy nie będą potrzebowały konkretnej korekcji graficznej, ponieważ spokojnie lekki makijaż da sobie z nimi radę. Powtórzę: szkoda czasu!

Zęby... nooo to jest temat rzeka. Na to ciężko jest cokolwiek poradzić, bo zawsze mi powtarzano, że jedni się rodzą z taką kością zęba, a drudzy z inną. Mimo tego, zakładam, że nie spoczywasz na laurach, tylko myjesz je tak jak zalecają 3 razy dziennie lub więcej, warto próbować rekomendowanych przez dentystów past wybielających (jest w czym wybierać), ale retusz tu nie jest potrzebny. Dlaczego? Ponieważ zazwyczaj jest nieudolny i ząbki od razu wyglądają na 'zrobione', są skorygowane bez wyczucia i nie tymi co trzeba narzędziami. Do tego dochodzi sprawa taka sama, jaką poruszyłam przy nosie: na zdjęciu masz piękny, hollywoodzki biały uśmiech, a w rzeczywistości Twoje zęby są koloru kości słoniowej.

Jeśli więc macie jakiekolwiek pytania odnośnie retuszu zdjęć: służę pomocą pod tym adresem!